jeudi 25 février 2010

Lisette Model - bardzo europejska Amerykanka.

W galerii Jeu de Paume w Paryżu otwarta jest wystawa fotografii Lisette Model, Amerykanki o 100-procentowym europejskim pochodzeniu. Jej sposób obserwowania i « odwzorowywania » świata charakteryzuje niekonwencjonalne spojrzenie.
Urodziła się w 1901 r. w Wiedniu jako Elisa Stern. Jej ojciec był włosko-austriackim Żydem, a matka Francuzką wywodzącą się z katolickiej rodziny. Po śmierci ojca na początku lat 20. wraz z siostrą i matką zdecydowały się na wyjazd do Francji. Piętnaście lat później już jako żona Evsa Modela, konstruktywistycznego malarza rosyjskiego pochodzenia, Elisa ponownie spakowała walizki, by osiedlić się wraz z mężem w Nowym Jorku. Zaczęła fotografować przypadkowo. W którymś momencie uznała, że jej kariera pianistki i śpiewaczki nie ma przyszłości. Jej twórczość fotograficzna do końca życia będzie przekazywała jej rozwiniętą wcześniej wrażliwość muzyczną.

Jak mogła postrzegać otaczający świat osoba wyrosła w burżuazyjnej rodzinie pełnej sprzeczności ? Najlepszą odpowiedzią są pierwsze zdjęcia Lisette Model wykonane w latach 1933-1938 na Lazurowym Wybrzeżu. Jej spojrzenie jest krytyczne, wręcz odważnie bezpośrednie. Pomimo nikłej podówczas wiedzy technicznej, autorka serii fotografii wykonanych przy Bulwarze Anglików w Nicei śmiało wykorzystywała silne zbliżenia, unikała zbędnych detali i radykalnie kadrowała gotowe obrazy. W jej sposobie podejścia do fotografii daje się wyczuć jej kompleksowe wykształcenie w dziedzinie muzyki jakie zdobyła na początku lat 20. u Arnolda Schönberga, nowatorskiego kompozytora początku XX wieku. W prowadzonej przez niego szkole Schwarzwald, młoda Elisa Seybert uczyła się czym jest harmonia, jak analizować dzieło, czym jest kontrapunkt i na czym polega interpretacja. Wiedzę tę przeniosła do świata obrazu.

Sama za najlepszą lekcję fotografii uważała radę udzieloną jej przez Rogi-André, pierwszą żonę André Kertesa : « Nigdy nie fotografuj niczego co cię nie pasjonuje ». Fotografie amerykańskiej artystki o 100-procentowym europejskim pochodzeniu zdają się być tego pełnym potwierdzeniem. Początkowo publikowała swoje zdjęcia w Harper’s Bazaar. W roku 1943 mała nawet wystawę w Art Institute w Chicago. Tuż po wojnie zrealizowała serię portretów celebrytów, między innymi Salvadora Dali. Niestety jej lewicowe przekonania okazały się prawdziwą przeszkodą na drodze do kariery w Ameryce początku lat 50., pozostającej pod silnym wpływem senatora Josepha Mac Carthy. Lisette Model straciła wszelkie zamówienia i była zmuszona podjąć się pracy pedagogicznej. Wiosną 1951 r. stała się jednym z wykładowców New School for Social Research Uniwersytetu Columbia. Działalnośc ta przyniosła jej prawdziwą sławę. Najsłynniejszą jej wychowanką była Diane Arbus. Przyjaźniły i popierały się wzajemnie aż do dnia, w którym wybitna uczennica w wyniku depresji popełniła samobójstwo. Lisette Model zmarła w 1982 r. w Nowym Jorku. EIN.

Lisette Model
9 lutego – 6 czerwca 2010
Jeu de Paume
1, place de la Concorde
75008 Paris
http://www.jeudepaume.org/

mercredi 3 février 2010

Art from Poland in the art World

Marcin Maciejowski, Akhalgori, 2009.
Courtesy : artysta oraz Galerie Thaddaeus Ropac, Paris/Salzburg
Foto: Charles DUPRAT

Paryż pomimo oddania pałeczki leadera w dziedzinie sztuki ciągle należy do ośrodków znaczących i wiodących. Do chmary miejscowych artystów corocznie dołączają przyjezdni z całego świata zarówno wśród artystów, jak i wśród krytyków, marszandów itd. Dla wielu oznacza to lata żmudnej pracy, dla niektórych duży osobisty i zawodowy sukces. Do tych drugich z całą pewnością należy Thaddaeus Ropac, właściciel i założyciel galerii w rodzinnym Salzburgu. Wkrótce po założeniu pierwszej galerii na terenie Austrii postanowił założyć drugą w Paryżu. Od tamtej pory minęło ponad dwadzieścia pięć lat. W dniu dzisiejszym paryska galeria Thaddaeusa Ropaca należy do tych, których nazwę wymawia się z dużym szacunkiem. Stanowi niewątpliwie obiekt marzeń wielu artystów, głównie ze względu na znakomitą listę adresową kolekcjonerów z nią związanych.

Marcin Maciejowski, Dorota on the deep red armchair, 2009.
Courtesy : artysta oraz Galerie Thaddaeus Ropac, Paris/Salzburg
Foto: Charles DUPRAT

Marcin Maciejowski, It was Modigliani, 2009.
Courtesy : artysta oraz Galerie Thaddaeus Ropac, Paris/Salzburg
Foto: Charles DUPRAT
Jego galeria zdołała skupić na sobie uwagę dzięki wyjątkowym wystawom poświęconym Baselitzowi czy Anselmowi Kieferowi. To również w galerii Thaddaeusa Ropaca odbył się pokaz obrazów Andy Warhola wypożyczonych z kolekcji Muzeum Albertina w Wiedniu z okazji dwudziestolecia śmierci artysty. Marszand niezależnie od malarstwa prezentuje fotografię. Galeria była pierwszą instytucją prywatną w Europie, która udostępniła publiczności w listopadzie 2006 r. dzieło Roberta Mapplethorpa, słynnego amerykańskiego fotografa zmarłego na AIDS. Wśród fotografów przez nią reprezentowanych znajdują się tak znane nazwiska jak Bettina Rheims czy Bernhard Prinz. Wśród artystów współpracujących z galerią znajdują się Tony Cragg i Barry Flanagan.
Marcin Maciejowski, W kawiarni, 2009.
Courtesy : artysta oraz Galerie Thaddaeus Ropac, Paris/Salzburg
Foto: Charles DUPRAT

Marcin Maciejowski, George i Marcelle Braque, 2009.
Courtesy: artysta oraz Galerie Thaddaeus Ropac, Paris/Salzburg
Foto: Charles DUPRAT
Artystą, na którego promocję zdecydował się ostatnio galerzysta jest Marcin Maciejowski, jeden z leaderów krakowskiej grupy « Ładnie ». W niedawno zakończonej wystawie noszącej znamienny tytuł Are You Really from the Art World ? prezentowane były płótna powstałe w 2009 r. Większość z nich była zainspirowana wizytą artysty w paryskim Muzeum d’Orsay. Obrazy polskiego malarza są swoistą transpozycją kilku znanych dzieł z końca XIX wieku, zarazem « okiem » puszczonym w kierunku francuskich twórców, a zwłaszcza Edouarda Maneta. Scenę w kawiarni paryskiej zastępuje scena w krakowskim klubie, miejsce Pani Manet zajmuje przyjaciółka artysty Dorota, zamiast Cesarza Maksymiliana można oglądać polskiego prezydenta. Artysta w swoich płótnach « oddał » hołd zarówno legendzie Modiglianiego, jak i « zajrzał » do prywatnego życia Matissa.

Wystawa należy do kategorii takich pokazów, o jakich latami marzą początkujący i w średnim wieku artyści : znakomite miejsce, dobra galeria, szanowany marszand. Pierwszy poważny sukces artysty na hermetycznym rynku sztuki. I zapewne nie ostatni. EIN.

Marcin Maciejowski
Are You Really from the Art World ?
6 stycznia – 9 lutego 2010
Galerie Thaddaeus Ropac
7, rue Debelleyme
75003 Paris
http://www.ropac.net/

mardi 2 février 2010

Komizm i smutek to jedno - Elliot Erwitt w MEP

Elliott ERWITT, Pittsburg, Pensylwania, USA, 1950.
© Elliott Erwitt/Magnum Photos
Elliott ERWITT, North Carolina, USA, 1950
© Elliott Erwitt/Magnum Photos
Jeżeli oglądanie wystawy należy (przynajmiej z definicji tak wynika) do przyjemności – to chyba raczej powinno się unikać wernisaży w MEP, czyli Europejskim Domu Fotografii w Paryżu. 30 a może 40 minut spędzonych w kolejce z całą pewnością nie należy do przyjemności, zwłaszcza kiedy można niechcąco stać się świadkiem sprzeczek i wręcz mało sympatycznych kłótni trochę oddalonych od obrazu « haute culture française ». No cóż, wszystkie społeczeństwa ewoluują, niekoniecznie w najlepszym kierunku. Jedyną alternatywą uniknięcia mało sympatycznych sytuacji jest obejrzenie wystawy w innym dniu, lub przybycie na wernisaż zaraz na początku (między godziną 17-tą a 18-tą).

W chwili obecnej niewątpliwie najbadziej interesująca jest wystawa Elliota Erwita. Urodzony w 1928 r. w Paryżu syn rosyjskich emigrantów spędził dzieciństwo w Europie. Tuż przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej wyemigrował z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Mieszkał początkowo w Nowym Jorku, a później w Los Angeles. Jako nastolatek pracował w laboratorium fotograficznym, w którym wykonywał odbitki gwiazd filmowych przeznaczone dla ich fanów. Zaczął fotografować w wieku dwudziestu lat.

W 1953 r. dzięki wstawiennictwu Roberta Capy stał się członkiem agencji Magnum. Wysoko ceniony przez Henri Cartier-Bressona, podziwiany przez Roberta Doisneau (który porównywał jego zmysł humoru do filmów z Charlie Chaplinem) Erwitt miał szczęście wziąć udział w wystawie The Family of Man (Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Nowy Jork, 1955 r.), która zapoczątkowała jego światową karierę fotografa. Od tamtej pory opublikował ponad dwadzieścia albumów fotografii, miał poważne wystawy indywidualne na prawie wszystkich kontynentach, między innymi w Muzeum Sztuki w Sydney, Instytucie Sztuki w Chicago czy Muzeum Reina Sofia w Madrycie. W latach 70. zaczął realizować filmy dokumentalne, a w następnym dziesięcioleciu zaczął pracować dla telewizji (programy satyryczne dla sieci Home Box Office).

Bystry obserwator codziennego życia, był zarazem świadkiem wielu ważnych wydarzeń XX wieku. Obok fotografii rejestrujących « nadzwyczajne » sytuacje oraz polityków i celebrytów w nie uwikłanych, wiele kliszy poświęcił tak pozornie banalnym tematom jak dzieci, zwierzęta, spacery po plaży. Obecna wystawa prezentuje ponad sto trzydzieści fotografii, odbitki starannie wybrane przez ich autora pochodzą ze wszystkich okresów jego twórczości. Większość pochodzi z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Niemniej artysta zdołał również nawiązać do ostatnich wydarzeń. Wystawę zamyka przezabawna kolorowa fotografia pary Obama, zrealizowana 20 stycznia 2009 roku. Prezydencka para największego mocarstwa światowego tanecznym krokiem porusza się przed tłumem (Michele jest w balowej sukni). Specyfiką tej fotografii jest, że tzw. : pierwszy plan zamienia się w tło, inaczej mówiąc tłum wyciągniętych w górę rąk trzymających aparaty cyfrowe « wycelowane » w pierwszą parę USA zalewający 2/3 fotografii jest tylko « akcentem » okolicznościowym, rodzajem tła « polityczno-społecznego » dla nietypowego dla tego kraju prezydenta. EIN.

Elliott Erwitt. Personal Best.
3 lutego – 4 kwietnia 2010
Europejski Dom Fotografii
5/7, rue de Fourcy
75004 Paris
Telefon : 33 (0)1.44.78.75.00.
http://www.mep-fr.org/