lundi 27 juillet 2009

Paryż za czasów Haussmanna. « Portret » miasta w trakcie przebudowy.

Patrice de Moncan w swoim paryskim mieszaniu, 21/07/2009
Foto : Ewa Izabela Nowak
Charles Marville, Przebijanie tunelu przy avenue Opèra, 1877
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Ulica Rivoli, 1877.
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Kościół Św. Eustachego – ulica Vauvilliers, 1865.
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Wykopy przy avenue Opèra, 1877.
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Plac Carrousel, 1865
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Ulica Beaubourg , 1866.
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Charles Marville, Ulica Sauval, róg St. Honoré.
Courtesy : Éditions du Mécène, Paryż.

Składam szczególne podziękowania dla Patrice’a de Moncan, dyrektora generalnego Éditions du Mécène w Paryżu za zgodę na umieszczenie historycznych fotografii starego Paryża na moim blogu. EIN.

EIN. : Kiedy zaczął się pan interesować historią Paryża ?

Patrice de Moncan :
Studiowałem ekonomię. Pod koniec studiów opracowałem kartotekę własności prywatnych nieruchomości we Francji. W roku 1987 opublikowałem książkę temu poświęconą. Omawiałem w niej poszczególne klasy właścicieli, czyli inaczej mówiąc « układ sił » wśród posiadaczy nieruchomości. Książka zawierała głównie statystyki, które niewiele pomagały zrozumieć dlaczego na przykład kościół już nic nie posiada lub miasta ciągle się wzbogacają. Zapragnąłem wyjaśnić to zjawisko. Przestudiowałem wszystkie możliwe dokumenty dotyczące historii nieruchomości w Paryżu po roku 1789. Historia miasta bardzo mnie wciągnęła i do dnia dzisiejszego opublikowałem około dwudziestu książek na ten temat. Zacząłem kolekcjonować książki, sztychy i fotografie. Z czasem stałem się historykiem tego miasta.

Co może pan powiedzieć na temat techniki fotograficznej, którą posługiwał się Charles Marville ?

Patrice de Moncan :
Rynek fotografii we Francji w połowie XIX wieku był zdominowany przez Louis Daguerre’a. Dagerotyp to unikatowa płytka, której nie można reprodukować. Charles Marville był rysownikiem i dekoratorem oraz interesował się fotografią. Wybrał posługiwanie się kalotypem - techniką, którą wynaleziono w Anglii - praktycznie nieznaną we Francji. W technice kalotypu obraz uzyskiwano na płytce, którą można było reprodukować wielokrotnie. Do najstarszych zachowanych odbitek należą właśnie fotografie Marvilla.

Można więc powiedzieć, że Marville był pionierem fotografii ?

Patrice de Moncan : Marville chciał zmienić zawód z rysownika na profesjonalnego fotografa. Dlatego wybrał technikę łatwiejszą z komercyjnego punktu widzenia. Kalotyp był mniej precyzyjny niż dagerotyp i uzyskiwane obrazy były słabsze technicznie. Niemniej, kalotyp dawał możliwość powielania w nieskończoność odbitek. Marville współpracował na przykład z pierwszym drukarzem na terenie Francji, który drukował fotografie właśnie na podstawie kalotypu. Drukarz ten przygotował między innymi pierwsze znane albumy fotografii. Na początku drugiej połowy XIX wieku w krótkim czasie niemalże wszyscy profesjonaliści w dziedzinie fotografii przestali wykonywać dagerotypy, wybierając system brytyjski pozwalający na reprodukcję kliszy.

Czy zachowały się zdjęcia innych fotografów ?

Patrice de Moncan : Tak. Istniała cała generacja fotografów, którzy pracowali głównie dla instytucji takich jak merostwo Paryża czy Luwr, ale również dla drukarni. Fotografie te w dniu dzisiejszym znajdują sie w muzeum Carnavalet, Bibliotece Historycznej Paryża lub w kolekcjach prywatnych takich jak na przykład moja.

Czy uważa pan, że fotografie Marvilla należą do najbardziej reprezentatywnych dla tamtej epoki ?

Patrice de Moncan : Powiedziałbym inaczej - wśród fotografów pracujących dla merostwa Paryża za czasów Napoleona III - Charles Marville był tym fotografem, który otrzymał najbardziej interesujące zamówienie. Polecono mu fotografować obszary miasta przeznaczone do wyburzenia. W tym czasie dla merostwa pracował na przykład Collar, ale u niego zamówiono dokumentację paryskich mostów. Marville niezależnie od fotografii Paryża miał zamówienie na zdjęcia Lasku Bulońskiego. Były to sympatyczne obrazy, ale dużo mniej interesujące, niż fotografie dokumentujące to co zostało przeznaczone do wyburzenia. Ostatnie zamówienie jakie wykonał było zrealizowane po upadku Napoleona III i pokazuje efekt transformacji miasta. I to jest niezwykle interesujące. Na przykład oglądając to zdjęcie (Patrice de Moncan pokazuje fotografię wykopów przy avenue Opéra) można sobie zdać sprawę jak wyburzono 300 km, a może nawet 400 km arterii w Paryżu. W sumie wyburzono ponad 30 tysięcy budynków w mieście.

Czy kryła się za tym mania wielkości Napoleona III ?

Patrice de Moncan : Skądże znowu ! Louis-Napoléon Bonaparte ku ogólnemu zdziwieniu został wybrany prezydentem Republiki w 1848 roku. Przybył wówczas do Francji z Anglii, gdzie przebywał na wygnaniu. Kiedy przyjechał do Paryża – stwierdził, że miasto jest brudne i zaniedbane w przeciwieństwie do Londynu, w którym długo mieszkał. W roku 1848 w Paryżu nie rosło żadne drzewo ! Absolutnie żadne ! Woda w Sekwanie była ściekiem wszelkich paryskich zanieczyszczeń : ludzkich, zwierzęcych… wszystkiego co można sobie wyobrazić ! Oglądanie fotografii starego Paryża jest zajęciem romantycznym, gdyż nie widać brudnych ulic. Według zachowanych raportów policji w niektórych budynkach w dzielnicach takich jak współczesne Chatelet podwórza traktowane były jak latryny, a odchody podchodziły niekiedy do piątego piętra. Proszę to sobie wyobrazić ! Dziesiątki lat zapóźnienia !

Pojawiały się więc choroby zakaźne ?

Patrice de Moncan : W 1932 roku 7% populacji miasta umarło w ciągu zaledwie jednego miesiąca na cholerę. Było to miasto nieustannie zagrożone epidemiami. Nie było światła, wody, zieleni. Kiedy Napoleon III przybył do Paryża doznał szoku. Londyn był w tym czasie totalnie przebudowany i mógł uchodzić za model urbaninistyki w Europie. Prezydent Republiki podjął więc radykalną decyzję przebudowy stolicy Francji. Zrobił to wespół z prefektem policji w Paryżu, Baronem Haussmannem. Misją Haussmanna była « woda i powietrze », inaczej mówiąc przewietrzenie i oczyszczenie miasta, stworzenie terenów zielonych. W ciągu 17 lat posadzono ponad milion drzew ! Trudno to sobie wyobrazić, ale praktycznie wszystkie parki i skwery w Paryżu istnieją dzięki Napoleonowi III i Haussmannowi. To Napoleon III zmodernizował Francję. Wcześniej to państwo pozostawało daleko w tyle za Anglią, Niemcami czy Włochami. Napoleon III był wizjonerem. Był zarazem bardzo pragmatyczny, jego rozumowanie było zarówno pod wpływem romantyzmu jak i teorii socjalizmu utopijnego. To dzięki niemu było skonstruowane pierwsze osiedle robotnicze w Paryżu w 1850 roku.
Haussmann jako prefekt Paryża nie był zbytnio lubiany. Niemniej to właśnie on przyczynił się do stworzenia obecnej struktury urbanistycznej stolicy Francji. Zdawał sobie sprawę, że duża część miasta (najprawdopodobniej około 60 %) zniknie z powierzchni ziemi. Toteż stworzył komisję historyczną w celu zachowania dokumentacji transformacji miasta. W dniu dzisiejszym Haussmann cieszy się reputacją wielkiego urbanisty, który fantastycznie zorganizował strukturę Paryża. Szczególną jego zasługą jest, iż zgodnie z życzeniem Napoleona III uniknął faworyzowania dzielnic bogatych. W planach przebudowy miasta dzielnice biedne zostały potraktowane identycznie jak zamożne. Kiedy ogląda się aleje, fasady budynków, pomniki i fontanny stworzone za czasów Haussmanna jest widoczne, że bez względu na dzielnicę zostały one potraktowane w identyczny sposób. W taki oto sposób powstało miasto o jednorodnej zabudowie. To właśnie wtedy sworzono tzw. : « Wielki Paryż », czyli podwojono powierzchnię miasta. Zanim pobudowano nowe osiedla takie jak Passy, La Muette, Belleville, Batignolles i inne – pobudowano drogi i stworzono wewnętrzną infrastrukturę. Dopiero później pobudowano budynki.

Czy fotografie wybrane na tę wystawę są najbardziej reprezentatywne ?

Patrice de Moncan : Nie. Na wystawie są pokazane fotografie związane z okolicami Luwru i dzielnicy Les Halles.

Ile mniej więcej fotografii Charlesa Marvilla się zachowało ?

Patrice de Moncan : W mojej kolekcji znajduje się ponad osiemset fotografii. Przyjęte jest, że kliszy « starego Paryża » jest 465. Istnieje około 60 z Lasku Bulońskiego. Inne fotografie Marvilla zostały zrealizowane w czasach po Komunie Paryskiej. Marville nie podawał dat przy wszystkich swoich fotografiach, ale udało mi się je ustalić.

Co pana pociąga w tych fotografiach ? Co stanowi ich unikalną wartość niezależnie od faktu, iż są unikalnym dokumentem ?

Patrice de Moncan : Po pierwsze : zainteresowałem się tymi fotografiami ze względu na ich wartość historyczną. We wspaniały sposób opowiadają transformację miasta. Większość fotografii « starego Paryża » zaginęło, więc klisze Marvilla posiadają wyjątkową wartość. Ponadto mają swoistą estetykę : bardzo nostalgiczny i romantyczny charakter. Pomimo faktu, że fotografia w ogóle nie miała w tym czasie charakteru artystycznego są dosyć dobrze skomponowane. Trzeba wziąć pod uwagę, że Marville ustawiał aparat, robił fotografię, odwracał aparat i robił następną fotografię. Systematycznie. Urodziłem się w Paryżu. W moich oczach te fotografie mają charakter sentymentalny. Odczuwam coś w rodzaju nostalgii kiedy na nie patrzę. Na przykład na niektórych mogę odnaleźć budynki, które już nie istnieją. Tak jak na przykład stary Dworzec Montparnasse niedaleko, którego mieszkałem w dzieciństwie. Ten dworzec dawno już nie istnieje. Nie sądzę by te fotografie mogły wzbudzać we mnie równe zainteresowanie, gdyby w mojej świadomości kojarzyły się jedynie z dokumentem historycznym.

Paryz, 21 lipca 2009.
Wystawa fotografii Charlesa Marvilla
"Paris photographié au temps d'Haussmann"
Portrait d'une ville en mutation.
1 - 27 wrzesnia 2009
Louvre des Antiquaires

mercredi 22 juillet 2009

« Slat » Richarda Serry na La Défensie.

Richard Serra, 15 grudnia 2008
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra, 15 grudnia 2008
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra, Slat zainstalowana na La Défense
Foto : Ewa Izabela Nowak
Richard Serra, Slat.
Foto : Ewa Izabela Nowak

César Baldaccini, Kciuk, La Défense.
Foto : Ewa Izabela Nowak
Igor Mitoraj, Ikar, La Défense.
Foto : Ewa Izabela Nowak

W ubiegłym roku położona na przestrzeni 160 hektarów na zachód od Paryża dzielnica wieżowców La Défense « obchodziła » pięćdziesiąte urodziny. W tygodniu przyjmuje ona każdego rana 150 tysięcy osób przyjeżdżających do pracy w licznych biurach, instytucjach oraz w sieci komercyjno-usługowej (centrum handlowe La Défense skupia ponad dwieście butików), a wieczorami i w weekendy staje się « sypialnią » jedynie dwudziestu tysięcy osób. Specyfiką jej jest, że nie mają na nią prawa wstępu samochody. Przecinają ją 22 esplanady, na których zainstalowano prawie 60 monumentalnych rzeźb.
To właśnie na La Défensie znajduje się jedna z najsłynniejszych wersji Kciuka Césara. Tu też między innymi znalazły lokalizację dwie wersje Ikara autorstwa tak często kontestowanego przez współczesnych krytyków Igora Mitoraja. Ostatnio ponownie została zainaugurowana Slat – monumentalna rzeźba Richarda Serry ważąca prawie 100 ton i wznosząca się na wysokość 11 metrów. Najprawdopodobniej najsilniejszym impulsem, który spowodował ponowną instalację zrealizowanej w 1984 roku przez Richarda Serrę kompozycji Slat było zaproszenie amerykańskiego artysty do wzięcia udziału w MONUMENTA w Grand Palais oraz przyznanie mu Legii Honorowej. Podobnie było zresztą z rzeźbą Clara-Clara. Usunięta lata temu z Ogrodów Tuileries – ponownie została udostępniona publiczności na czas trwania wystawy w wielkiej nef jednego z najpiękniejszych budynków Paryża.
Slat na życzenie Richarda Serry została umieszczona na fragmencie pustej przestrzeni pokrytej trawnikiem przy skrzyżowaniu La Folie (Szaleństwo) u stóp Grande Arche (Wielkiego Łuku). Taki wybór nie może zdziwić nikogo kto zna twórczość Richarda Serry – artysta od lat lubuje się w propozycjach, które mogą spowodować destabilizację nawyków myślowych przeciętnego widza. Sama rzeźba składa się z pięciu stalowych monumentalnych tablic, z których każda waży prawie 20 ton. Kompozycja przypomina gigantyczny domek z kart, z zewnątrz widoczne są jedynie cztery elementy. Widz musi wejść wewnątrz kompozycji aby zauważyć piąty element dzielący wnętrze rzeźby na dwie nieregularne pod-przestrzenie. Aby móc w pełni poznać i zrozumieć koncepcję dzieła – konieczne jest pokonanie wewnętrznej przestrzeni rzeźby. Pozornie bardzo prosta i logiczna w koncepcji kompozycja jest skonstruowana w taki sposób, że niemożliwe jest zobaczenie jej w całości, możliwe jest jedynie oglądanie jej z zewnątrz oraz wewnętrzna penetracja. Jest to najprawdopodobniej jedna z najbardziej poddających w wątpliwość zachodnioeuropejską koncepcję przestrzeni realizacja autorstwa Richarda Serry.

"Slat" została zainagurowana 15 grudnia 2008 roku.

mardi 14 juillet 2009

Monumenta 2008 czyli « Spacer » Richarda Serry.

Richard Serra, Przechadzka, 2008
Instalacja złożona z pięciu rzeźb monumentalnych.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra, Przechadzka, 2008
Instalacja złożona z pięciu rzeźb monumentalnych.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra, Przechadzka, 2008
Instalacja złożona z pięciu rzeźb monumentalnych.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra, Przechadzka, 2008
Instalacja złożona z pięciu rzeźb monumentalnych.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra w Grand Palais.
Początek wernisażu, 6 maja 2008 r.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Richard Serra po otrzymaniu Legii Honorowej.
Grand Palais, 6 maja 2008 r.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Niewątpliwie czuję ogromną fascynację dla wyjątkowej w charakterze olbrzymiej nef w Grand Palais. Stąd być może moje nieustanne zainteresowanie wystawami się w niej odbywającymi. Z drugiej strony – jeżeli odwiedzicie Paryż i dane Wam będzie zobaczyć chociaż jedną wystawę zorganizowaną pod jej przeszklonym dachem i jej monumentalną kopułą wznoszącą się na wysokość 45 metrów – jestem pewna, że będziecie podzielali moje zauroczenie tym miejscem.

Zaproszenie do udziału w MONUMENTA jest ogromnym wyróżnieniem dla żyjącego artysty. Do dzisiaj pamiętam lekko przygarbioną sylwetkę Richarda Serry stojącego w otoczeniu paru osób na środku olbrzymiej sali w dzień wernisażu. W miarę jak przychodziły nowe osoby i sala wypełniała się « publicznością » (byłam na wernisażu da prasy) – Richard Serra coraz bardziej prostował się i jego wzrok coraz bardziej nabierał szlachetnego wyrazu. Podczas koktajlu, w parę minut po udekorowaniu go Legią Honorową przez Christine Albanel – Richard Serra zdawał nie zauważać obiektywów aparatów « wymierzonych » w jego twarz. Odniosłam wrażenie, że ten człowiek rozkwita pod wpływem cudzego zainteresowania, a obecność innych jest mu potrzebna jak powietrze.

Przesadzam ?
Daniel Templon, czołowy paryski galerzysta powiedział mi kiedyś, że żaden artysta nie jest w stanie stać się znany jeżeli nie nosi w sobie głębokiego przekonania o swojej wyjątkowości.
O ile spotkanie z żywą historią współczesnej sztuki amerykańskiej było frapujące, o tyle jego realizacja przygotowana do Grand Palais wzbudziła zdecydowane kontrowersje. Osobiście zdecydowanie wolę cykl ośmiu rzeźb The Matter of Time wykonany na zamówienie Museo Guggenheim w Bilbao (2005). Wielu znanych mi krytyków, dziennikarzy czy historyków sztuki podziela moje zdanie.

W 2008 r. pisałam o wystawie Richarda Serry :

„Wiele osób przybyłych na otwarcie wystawy Richarda Serry w Grand Palais na początku maja tego roku podświadomie oczekiwało konfrontacji z zestawem pięciu rzeźb horyzontalnych... podczas, gdy na miejscu odkryli co prawda zapowiedziane przed miesiącami pięć monumentalnych rzeźb, ale wertykalnie wznoszących się w górę. Czyli nie feministyczne falujące ściany metalu, ale po męsku jak dzida czy fallus wznoszące się stalowe bloki. Całość została wkomponowana w 14 500 m² nef Grand Palais. Początkowe zdziwienie, poparte uczuciem „tylko tyle” stopniowo ustępowało odczuciu dużej wolnej przestrzeni przeciętej pięcioma monumentalnymi, lekko pochylonymi (kąt 1,69°) ścianami metalu rytmicznie dzielącymi przestrzeń olbrzymiej sali na mniejsze wpół-zamknięte, wpół-otwarte „pod-przestrzenie”. Kolejnym krokiem w „zapoznawaniu się” z dziełem były cykliczne i coraz swobodniejsze przechadzki po sali w poszukiwaniu najdogodniejszego punktu do obserwacji. Po oswojeniu się z obecnością pięciu monumentalnych brył coraz bardziej widoczne zdawały się różnice w ich instalacji i relacje pomiędzy pięcioma prawie identycznymi a jednak różnymi formami. Różnice te wynikają przede wszystkim z ustawienia kolejnych bloków metalu w trochę innym kierunku i pod trochę innym kątem. Rezultat jest zaskakujący, wnikliwy widz po piętnastu minutach fizycznego kontaktu z przestrzenią olbrzymiej sali „napęczniałej” obecnością pięciu monumentalnych pozornie identycznych struktur nabiera przekonania, że ma do czynienia z zestawem pięciu wzajemnie uzupełniających się elementów skonstruowanych w oparciu o identyczne proporcje i identyczny rytm ulegające minimalnym modyfikacjom, niezbędnym w celu pokonania uczucia monotonii i przytłoczenia 350 tonami wagi pięciu rzeźb Richarda Serry.

I chyba właśnie tu unaocznia się wyjątkowość olbrzymiej sali Grand Palais nazywanej nef lub „grande verrière” – olbrzymie rzeźby wysokości ponad 18 metrów, z których każda waży 70 ton nie przytłaczają nikogo ani wysokością, ani ciężarem. Bez względu na to, w którym punkcie wielkiej sali widz się znajduje : stara się objąć wzrokiem całość instalacji, porusza się pomiędzy jej poszczególnymi elementami lub znajduje się w odległości zaledwie kilku centymetrów od jednej ze stalowych form – ani przez moment nie domyśla się rzeczywistej wagi całości instalacji. Formy Richarda Serry pomimo zdecydowanej monumentalności nabierają nieoczekiwanej lekkości. Bez wątpienia niezwykle ważną rolę odgrywa światło : padające z góry, ale zarazem ze wszystkich stron. Naturalne oświetlenie zmieniające się w ciągu dnia w zależności od godziny i pogody, wieczorem zdublowane sztucznym oświetleniem – nadaje instalacji wyjątkowego, tajemniczego charakteru kojarzącego się z monumentalnymi rzeźbami Khmerów w Kambodży.”

(„Metafizyczna przechadzka”, Kwartalnik Rzeźby Orońsko, n° 3(72), 2008.)

MONUMENTA 2008
Richard Serra, „Promenade”
Grand Palais, 7 maja – 15 czerwca 2008
www.monumenta.com

I skoro już o niemieckim malarstwie mowa… Anselm Kiefer w Grand Palais

Widok wystawy w dniu otwarcia.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Widok wystawy w dniu otwarcia.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Widok wystawy w dniu otwarcia.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Widok wystawy w dniu otwarcia.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Anselm Kiefer w towarzystwie Christine Albanel.
29 maja 2007 r.
Foto : Ewa Izabela Nowak

Innym współczesnym malarzem niemieckim, który uzyskał bardzo wcześnie międzynarodową sławę jest Anselm Kiefer. W ostatnich latach najważniejszą jego wystawą na terenie Francji był niewątpliwie monumentalny pokaz jego prac w ramach nowego cyklu ekspozycji organizowanych przez francuskie Ministerstwo Kultury i Komunikacji (chodzi o komunikację międzyludzką) nazwanym MONUMENTA. Pokazy odbywają się raz do roku w wielkiej przeszklonej nef Grand Palais. Wystawa Anselma Kiefera nosiła tytuł « Sternenfall » czyli « Upadek gwiazd ». Ekspozycja skonstruowana wokół koncepcji « siedmiu domów » udostępniona była publiczności w dniach 30 maja – 8 lipca 2007 roku.

Fragment mojego tekstu poświęconego wystawie :

« Anselm Kiefer. Znany jest z bezkompromisowej postawy wobec nazistowskiej przeszłości swojego kraju pochodzenia, poważnych zainteresowań filozoficznych i literackich oraz fascynacji ogromnymi realizacjami. Powszechnie znana jest jego koncepcja budowania z prostych materiałów „domów”, w których instaluje swoje obrazy i rzeźby o ekpresyjnej wymowie. W roku 1980, czyli wtedy kiedy narodowy pawilon niemiecki oddany do dyspozycji Kiefera podczas Biennale w Wenecji stał się źródłem skandalu – twórca zyskał opinię artysty „zaangażowanego”. Powodem silnych emocji była instalacja jego prac, które w jednoznaczny sposób głosiły krytykę hitlerowskiej przeszłości Niemiec. Krótko później, gdyż w 1982 roku artysta namalował słynny obraz "Nuremberg" ("Norymberga"). Płótno tytułem nawiązując do słynnego procesu, zdaje się rozszyfrowywać „wielką ideologię”, w imię której zostały popełnione przeraźliwe zbrodnie. W celu zdobycia „przestrzeni życiowej” na wschodzie Europy, w „marszu” nazwanym Lebensraum – użyźniano glebę ludzką krwią, siano zboże i sadzono młode lasy w miejscach poprzednich kaźni. Obraz Nuremberg pozornie niewinnie przedstawia jesienny pejzaż urodzajnego pola, aluzyjnie odsyłając odbiorcę do poezji Paula Celana, która od początku lat 80. niezmiennie fascynuje wyobraźnię wybitnego artysty. Innym niezmiernie ważnym płótnem pochodzącym z tego okresu jest obraz zatytułowany "Nieznanemu malarzowi", zainspirowany budynkiem "Świątyni północnych bohaterów", pobudowanym w 1935 roku przez Paula Ludwiga Troosta. Znalazly w nim schronienie groby kolegów Hitlera, którzy zginęli w czasie nieudanego puczu w roku 1923.

Obecna wystawa w Grand Palais prezentuje siedem symbolicznych „domów”, które kolejno prezentują instalacje złożone z obrazów i rzeźb poświęconych kolejnym elementom obecnym w twórczości artysty od lat : poezji wyrażającej dramat Holocaustu Paula Celana czy sylwetce austriackiej intelektualistki i byłej przyjaciółki Celana – Ingeborg Bachmann. Skądinąd to tej wybitnej poetce zadedykowany został pierwszy „dom” Kiefera : "Nebelland" ("Kraj mgły"). Artysta dużo uwagi poświęca też francuskiemu pisarzowi – Célinowi, znanemu z niechlubnego flirtu z faszyzmem. Jemu i jego najsłynniejszej powieści "Podróż do krańca nocy" zadedykował „Dom 5”. "Sekret paproci" ("Geheimnis der Farne") został potraktowany równie symbolicznie jak ziemia czy Droga mleczna : ziemia nasycona krwią ofiar pod liśćmi paproci w niewinnie wyglądającym zagajniku można ukrywać mroczną historię Zagłady. Natomiast pojedyńcze punkty oddalonych gwiazd na nieboskłonie oznaczają numery więźniów wytatuowane na ich przedramionach. Szlak wystawy kończy się elementem pozytywnym ukrytym za symboliczną wymową Niedzieli Palmowej, której „zadedykowany” został siódmy i ostatni „dom” w wystawie Kiefera w Grand Palais.

Całość ma charakter olbrzymiej instalacji in situ. Siedem symbolicznych domów i dwie wieże składają się na gigantyczną całość, trudną do objęcia jednym spojrzeniem. W takim kontekście zwiedzający jawią się jak drobne pionki, które przy pomocy mediatorów z Palais de Tokyo zatrudnionych na cały okres trwania wystawy, starają się przeniknąć myśl artysty wyrażoną za pośrednictwem środków artystycznych. »

(« Sternenfall. Anselm Kiefer w Grand Palais », Kwartalnik Rzeźby Orońsko, n° 3-4 (68-69), 2007).

Komisarzem wystawy Anselma Kiefera w Grand Palais był José Alvarez, znany paryski wydawca hiszpańskiego pochodzenia, dyrektor wydawnictwa du Regard, wieloletni osobisty przyjaciel artysty.

Fragment mojej rozmowy (26 czerwca 2007) z komisarzem na temat wystawy Sternenfall.

„Jakie miejsce w twórczości Anselma Kiefera zajmuje pojęcie pamięci ? W którym momencie pojawiła się ona w jego pracy ? Czy było jakieś wydarzenie, które sprowokowało jego zainteresowanie pamięcią ?

(...) Trzeba zdawać sobie sprawę, że ogólnie rzecz biorąc, podstawowym materiałem pracy Kiefera jest historia, ale również literatura, filozofia i poezja. Jego dzieło kumuluje tematy uniwersalne, które wywodzą się z naszej indywidualnej historii z wplecionym w to problemem Holokaustu i III Rzeszy. Anselm Kiefer zawsze powtarzał : biografia mojego kraju jest moją biografią. Jest więc oczywiste, że gdybym nie urodził się w 1945 roku – moje dzieło byłoby zupełnie inne. Jego praca artystyczna zorganizowana i skonstruowana jest w oparciu o świadomość tego faktu.
Jest niemieckim malarzem wywodzącym się z tego pokolenia urodzonego po wojnie, które nie ma żadnych wspomnień osobistych z nią związanych. Kiefer rozpoczął bardzo wcześnie pracę nad historią własnego kraju w celu łatwiejszego zrozumienia najnowszej historii – Jak to wszystko mogło zaistnieć ? – Owoce jego pracy ilustrują jego dzieła z lat 70. i 80. Wcześniej, zrealizował serię performensów nazwanych „Okupacja”. Był to dla niego fizyczny sposób odczucia faktu bycia Niemcem. Reżyserował sytuacje, w których nosząc mundur wojskowy swojego ojca, podróżował po Francji i północnych Włoszech i naśladował hitlerowskie pozdrowienie przed pomnikami oraz w innych miejscach. Jeden z przyjaciół towarzyszył mu i robił fotografie. Zawsze jest łatwo powiedzieć później jak nisko trzeba upaść i zhańbić się, aby popełnić podobne okrucieństwa... Kiefer woli więc stawiać pytanie co my sami moglibyśmy zrobić w podobnych okolicznościach ? Istota ludzka warta jest to co jest warta. Ta praca była początkowo bardzo źle interpretowana. Ludzie dostrzegali przede wszystkim dosłowną symbolikę. Ale później, praca ta została opracowana teoretycznie i rzeczy zostały lepiej, głębiej zrozumiane. Aby ostatecznie stwierdzić, że niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi na pytania stawiane przez Adorno : Jak być artystą ? lub Jak być poetą po tragedii Zagłady ? Artysta odpowiada : "W każdym bądź razie, tyrani, oprawcy zawsze będą mieli rację i zawsze wygrają." Nie wygrają dlatego, że rzeczywiście mają rację, ale dlatego że jesteśmy niczym i jesteśmy bezsilni w stosunku do nich. Więc być może, kontynuując pracę jako artysta, pisarz czy poeta, można spróbować zrobić coś w nadziei, że to nigdy więcej się nie powtórzy.”

(Rozmowa z José Alvarezem, „Spadające gwiazdy”, Kwartalnik Rzeźby Orońsko, n° 3-4 (68-69), 2007).

MONUMENTA 2007
Anselm Kiefer, „Sternenfall, La chute des étoiles.”
Grand Palais, 30 maja – 6 lipca 2007

MONUMENTA 2008
Richard Serra, „Promenade”
Grand Palais, 7 maja – 15 czerwca 2008

Kolejna edycja MONUMENTA odbędzie się między 13 stycznia a 21 lutego 2010 r. Artystą zaproszonym jest Christian Boltanski.

www.monumenta.com

lundi 13 juillet 2009

Dzień Dobry Herr Baselitz !

Georg Baselitz w swojej pracowni
Foto : Elke Baselitz
Georg Baselitz w swojej pracowni
Foto : Elke Baselitz

Georg Baselitz, Zero dla malarza, 2005
Grafika
Wymiary : 66,70 x 50 cm
Oprawiona : 84,5 x 60 cm
Foto : dzięki uprzejmości Hôtel des Arts w Tulonie.

Georg Baselitz, Spacer, 2004
Grafika
Wymiary : 66,50 x 49,90 cm
Oprawiona : 84,4 x 65,5 cm
Foto : dzięki uprzejmości Hôtel des Arts w Tulonie.

Galeria kierowana przez Gillesa Altieri od lat proponuje wybitne pokazy sztuki współczesnej. Tym razem jest to pokaz 44 prac jednego z czołowych artystów niemieckich ostatnich pięćdziesięciu lat. Można zobaczyć 18 grafik, 17 obrazów olejnych, jedną olbrzymą rzeźbę z polichromowanego brązu oraz 8 akwareli. Wszystkie prace powstały na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Kipiący energią artysta dokonuje właśnie swoistego remake swoich dawnych obrazów. Powraca do dawnych prac, które uczyniły go sławnym. Dawne kompozycje dynamicznie wykonane grubo nakładaną farbą przetransponowuje obecnie w delikatnym laserunkowo położonym oleju.
Wybitny malarz, wybitna wystawa, wybitna galeria.
Georg Baselitz mieszka i tworzy w Ammersee w Bawarii oraz w Imperia na włoskiej Riwierze.
Baselitz
Hôtel des Arts, 83000 Toulon
13 czerwca – 27 września 2009
Telefon : 33 (0)4.94.91.69.18.
www.hdatoulon.fr

jeudi 9 juillet 2009

Lucien Clergue i Yann Arthus-Bertrand w muzeum Marmottan.

Pogromca zwierząt na plaży, Camargue, 1955
© Lucien Clergue, 2009

Język piasków, Camargue, 1971
© Lucien Clergue, 2009

Akt nad morzem, Camargue, 1956
© Lucien Clergue, 2009

mercredi 8 juillet 2009

Retrospektywa Willy Ronisa w Arles

W kościele Sainte-Anne w Arles otwarta jest wystawa Willy’ego Ronisa, wybitnego francuskiego fotografa, syna żydowskich emigrantów z Odessy i Litwy. Ekspozycja została zorganizowana w ramach Rencontres d’Arles przez Centrum Fotografii Jeu de Paume. Ten prawie stuletni artysta, którego Paryż uhonorował olbrzymią wystawą retrospektywną w Hôtel de Ville cztery lata temu z okazji 95-tej rocznicy urodzin, zaliczany jest do tendecji « fotografii humanistycznej ». Zgodnie z jego słowami « fotografia jest przekazem emocji », oraz « sposobem komunikowania ». Jego kariera zaczęła się w 1938 r. wraz z reportażem dokumentującym konflikty społeczne w fabryce Citroëna. Po II Wojnie Światowej zaczął systematycznie publikować we francuskiej prasie serie zdjęć z Paryża, a od roku 1950 jest członkiem agencji Rapho.
Sztuka Willy Ronisa jest odbiciem jego doświadczeń. Fotograf w czasie całego okresu aktywności twórczej (ostatnia seria została zrealizowana w 2001 r.) pilnie obserwował i rejestrował wszelkiego typu wydarzenia polityczne, fenomeny ideologiczne oraz przenosił do świata obrazu swoją własną biografię. Należy do grupy artystów (pisarzy, filmowców oraz fotografów), która po II Wojnie Światowej swoją twórczością starała się odbudować wiarę w dobroć natury ludzkiej. Efektem tego były liryczne, wręcz poetyckie, a zarazem pełne ekspresji czarno-białe zdjęcia rejestrujące zarówno banalne sceny z życia codziennego jak urodę miast, w których przebywał. Obecna wystawa w Arles prezentuje selekcję 80 zdjęć z różnych okresów życia artysty. Wybór został dokonany przez twórcę wraz z Martą Gili, dyrektorką Jeu de Paume. Zestaw stara się unaocznić głęboką świadomość Ronisa dotyczącą siły obrazu, nie będącego według artysty celem samym w sobie, lecz środkiem przekazu i sismografem otaczającej rzeczywistości.
Willy Ronis
Chapelle Sainte-Anne
Place de la République
13200 Arles

Maurice Utrillo – remake by Hervé di Rosa. Najnowsza wystawa w paryskiej Pinacothéque.

Hervé di Rosa w ogrodzie muzeum w Sète
Foto : Ewa Izabela Nowak
czerwiec 2006
Hervé Di Rosa, Różowy dom, 2009
Akryl na płótnie
© Pracownia Hervé Di Rosa
© Adagp, Paryż 2009

Hervé Di Rosa, Restauracja Mère Catherine, 2009
Akryl na płótnie
© Pracownia Hervé Di Rosa
© Adagp, Paryż 2009

Nowym pomysłem Marca Restellini, dyrektora paryskiej Pinacothèque jest seria wystaw « Carte Blanche à » (« Biała karta dla »). Pragnie on, aby kolejnym wystawom w galerii towarzyszyły mniejsze manifestacje pozostające w ścisłym związku z głównym pokazem. W konsekwencji Restellini postanowił zapraszać do współpracy różne osobistości ze świata sztuki i środowiska intelektualnego pozostawiając im wolną rękę w jaki sposób spróbują nawiązać dialog z dziełami prezentowanymi w galerii.
Pierwsze zaproszenie zostało skierowane do Hervé di Rosa, pięćdziesięcioletniego przedstawiciela Figuration Libre (Wolna Figuracja). Hervé di Rosa bardzo wcześnie zdobył uznanie dla swojego dzieła zainspirowanego komiksem i sztuką ubogich, często sztuką prymitywną. Urodzony w 1959 roku w Sète na południu Francji w momencie kiedy zdobyta pozycja i środki materialne mu na to pozwoliły, założył wraz z Bernardem Belluc w swoim rodzinnym mieście Musée International des Arts Modestes (Międzynarodowe Muzeum Sztuk Skromnych).

Polecam muzeum :
Musée International des Arts Modestes
23, quai Maréchal de Lattre de Tassigny
34200 Sète
Telefon : 33 (0) 4.67.18.64.00.

Hervé di Rosa jest więc pierwszą osobą zaproszoną przez Marca Restellini do wypowiedzenia się na temat obecnej wystawy. W chwili obecnej prezentowana jest wystawa Suzanne Valadon i Maurice’a Utrillo. Biorąc pod uwagę, że Utrillo prawie całe życie przemieszkał na Montmartrze i większość jego obrazów przedstawia sceny miejskie z tej dzielnicy – wybór Hervé di Rosa wydawał się czymś wręcz banalnym – zważywszy, że artysta od prawie trzech lat mieszka « parę kroków » od tej dzielnicy. Malarz wybrał 10 obrazów Utrilla, odnalazł te same miejsca w rzeczywistości i sfotografował je posługując się aparatem cyfrowym. Następnie namalował te kawałki miasta : czasami zmienione, czasami niemalże identyczne jak prawie 100 lat temu. Zasadnicza różnica to zmiana techniki. Utrillo malował farbami olejnymi na podstawie tanich pocztówek słabej jakości. Hervé di Rosa namalował te same miejsca w oparciu o znajomość malarstwa Utrilla. Niemniej posłużył się prawdziwymi fotografiami, które sam zrealizował oraz szybko wysychającymi akrylami. Można bezbłędnie rozpoznać te same uliczki, fontannę przy placu Pigalle czy restaurację « za rogiem ». Niemniej o ile kolorystyka obrazów Utrilla jest zgaszona i stonowana, o tyle obrazy Hervé di Rosa « śpiewają » dźwięcznymi, wesołymi tonami czystych i żywych kolorów.

Hommage à Maurice Utrillo
Carte Blanche à Hervé di Rosa
18 czerwca – 15 września 2009
Wstęp wolny
Pinacothèque de Paris
28, place de la Madelaine
75008 Paris
Telefon : 33 (0)1.42.68.02.01.
www.pinacotheque.com

lundi 6 juillet 2009

« Młodsi od Chrystusa » contra « weterani ». Podróż za Atlantyk.

Z całą pewnością nie wszystkim będzie dane w tym roku przyjechać latem do Paryża. Niektórzy być może mają inne, zupełnie atrakcyjne alternatywy pod ręką. Tak jak w przypadku Amerykanów : tych « prawdziwych » urodzonych w USA lub z « adopcji » (często rodem nie tylko z Polski ale z całej Europy Środkowowschodniej).

New Museum w dzielnicy Bovery w Nowym Jorku zorganizowało w tym roku po raz pierwszy triennale sztuki współczesnej noszące nietypowy tytuł : « The Generational : Younger than Jesus ». Do udziału w wystawie zostali zaproszeni młodzi artyści urodzeni po 1976 roku, « wyłowieni » w Internecie przez kuratorów wystaw, pisarzy i krytyków. Dla przypomnienia : w New Museum debiutowali mędzy innymi Keith Haring lub Jeff Koons.

Usytuowana po sąsiedzku BTL Gallery nawiązała dialog z New Museum i zaproponowała w tym samym czasie ekpozycję zatytułowaną « Wiser than God ». W pokazie tym otwartym do końca lipca zaprezentowane zostało : malarstwo, rzeźba oraz fotografia artystów urodzonych przed 1926 rokiem. Do « boskich » twórców zostali zakwalifikowani między innymi artyści tacy jak : Louise Bourgeois (urodzona w 1911 r.), urodzony w 1922 r. wnuczek ojca psychoanalizy Lucian Freud, Ellsworth Kelly (urodzony w 1923 .) oraz Robert Frank (urodzony w 1924 r.).

Nietypowa konfrontacja w wyniku, której starsi wiekiem twórcy wcale nie muszą uchodzić za « przestarzałych » !

New Museum
235 BoweryNew York, NY 10002
Telefon : +1 212-219-1222
www.newmuseum.org

BLT Gallery
270 Bowery
2nd Floor
New York, NY 10012