lundi 29 juin 2009

« No » Martina Parra. Z odwiedzinami na Planecie giganta współczesnej fotografii brytyjskiej.

Termometry w Paryżu wskazywały dzisiaj przed południem 33° C. Pod koniec ubiegłego tygodnia wahałam się jeszcze czy pójdę na wernisaż w Jeu de Paume wieczorem (ogólny) czy rano (prasowy). Pogoda zdecydowała za mnie. Obejrzenie wystawy na dwóch piętrach jest mniejszym wysiłkiem przed południem. Wkrótce dowiaduję się, że jest to również absolutna przyjemność.
Jeu de Paume – dawniej galeria narodowa (pomimo, że była własnością półprywatną) – od kilku lat jest aktywnie działającą instytucją promującą fotografię. Inaczej mówiąc jest to Centrum Fotografii. Budynek znajduje się w Ogrodzie Tuileries, wejście jest usytuowane od strony ulicy Rivoli, tuż przy placu Concorde (pierwotnie był to plac Ludwika XV). Centrum Fotografii Jeu de Paume zarządza również galerią fotografii znadującą się w Hôtel de Sully przy ulicy Saint-Antoine (Świętego Antoniego) niedaleko Bastylii.
Jeu de Paume zdecydowało się na prezentację latem tego roku wystawy zatytułowanej « Planète Parr ». Dwa lata temu w analogicznym okresie można było zobaczyć wystawę Pierre’a i Gillesa (wywiad z nimi w ich pracowni przeprowadziłam w czerwcu 2002 roku, zatytułowany « Wyrwij moje serce » ukazał się we wrześniu 2002 roku w Arteonie), a rok temu można było oglądać fotografie Richarda Avedona, niedawno zmarłego genialnego fotografa amerykańskiego. « Planète Parr » czyli planeta wyobraźni, wrażliwości, zainteresowań oraz bezpośrednich i pośrednich inspiracji Martina Parra. Ten urodzony w 1952 roku fotograf brytyjski stał się znany na początku lat 80. ubiegłego wieku dzięki publikacji « Bad Weather » (« Zła pogoda »). Tematem jego albumu były kaprysy klimatu Wielkiej Brytanii. Obecna wystawa prezentuje dwa cykle fotograficzne. Pierwszy z nich to powstały w latach 2004-2008 « Luxury ». Fotograf pokazuje w nim swoje zainteresowanie bogactwem (materialnym) współczesnego świata, które wydaje mu się równie problematyczne dla przyszłości planety jak ogromne strefy ubóstwa. Artysta realizując ten cykl odbył podróże głównie do ośrodków tzw. : « nowo-bogactwa » czyli Moskwy, Dubaïu (Zjednoczone Emiraty Arabskie) czy Durbanu (Afryka Południowa). Drugi cykl autorstwa Martina Parra to « Small World » , seria fotograficzna realizowana od połowy lat 80., w której obiektyw artysty "upatrzył "sobie masową turystykę. Te fotografie zostały zaprezentowane na zewnątrz galerii, tuż przy wejściu do Jardin Tuileries.
Ale prawdziwą atrakcją (a zarazem jej głównym tematem) obecnej wystawy są przedmioty pochodzące z kolekcji Martina Parra. Jak sam się przyznaje, kolekcjonował od dzieciństwa. Początkowo były to ptasie pióra i gniazdka, później zastąpiły je albumy fotografii i cały szereg czasami zupełnie absurdalnych przedmiotów. Kiedy się wchodzi na wystawę, w pierwszej chwili następuje konfrontacja z obiektami wykonanymi pod wpływem kultu Baracka Obamy. Zobaczyć można równie czarujące atrybuty męskiej garderoby jak błękitno-turkusowe slipy z wydrukowanym wielokrotnie portretem prezydenta największego mocarstwa świata czy plastikowe japonki (takie na plażę) zamiast tradycyjnymi kwiatkami ozdobione małymi główkami Obamy. Dalej można zobaczyć ogromną serię zegarków i budzików z portretem Saddama Husseina, malowniczą kolekcję metalowych tac pokrytych wydrukami. Ba, nawet rolki papieru toaletowego pokryte portretem dyktatora Iraku, powieszonego 30 grudnia 2006 roku. Czy umieszczenie portretu Husseina na tym produkcie codziennego użytku oznacza przybranie pewnej postawy politycznej i jest sposobem formuowania opinii ?
Największą partię kolekcji stanowią jednak książki i album fotografii pochodzące z kolekcji Parra. Tu zwraca przede wszystkim uwagę opublikowany w 1952 r. (roku urodzenia Martina Parra) album zdjęć najwybitniejszego fotografa francuskiego XX wieku, czyli Henri Cartier-Bressona. Książka opublikowana w Nowym Jorku zatytułowana jest « The decisive Moment ». Na stronie tytułował widnieje podpis Henri Cartier-Bressona z dedykacją : « for Martin Parr … more or less ». Należy przypuszczać, że « Oko wieku » (przydomek często nadawany H. C.-B.) szczerze życzył ekstrawaganckiemu Anglikowi powodzenia w świecie obrazu.
Na dziennikarzy, którzy zdecydowali się na obejrzenie wystawy rano (bez tłumu gości zaproszonych na oficjalny wernisaż), czeka koktajl oraz Martin Parr we własnej osobie. Jest to tzw. : « bon vivant » (człowiek lubiący życie i jego przyjemności), otwarty, wesoły, bezpośredni. Zaintrygowana obecnością w jego kolekcji książek po francusku, między innymi « Systemu obiektów » Jeana Baudrillarda, « Marzeń » Waltera Benjamina czy też korespondencji pomiędzy Theodorem W. Adorno i Walterem Benjaminem – zadaję pytanie : « Do you speek French ? ». Martin Parr z lowialnym uśmiechem odpowiada « No » i kontynuuje picie bardzo wytrawnego czerwonego wina. Mój niewytrenowany angielski nie wystarczy na postawienie mu dwóch pytań na temat teorii Baudrillarda. Zresztą nie jest to odpowiedni moment. Jutro odbędzie się wernisaż Martina Parra w paryskiej galerii Kamela Mennoura (www.galeriemennourcom), a pojutrze Martin Parr będzie podpisywał swoje książki w księgarnii Jeu de Paume. Wieczór 1-go lipca zakończy jego wykład w Sali konferencyjnej galerii.


« Planeta Parr.
Kolekcja Martina Parra. »
30 czerwca – 27 września 2009
Jeu de Paume Concorde
1, place Concorde
75008 Paris
Telefon : 33 (0)1.47.03.12.50.
http://www.jeudepaume.org/

Aucun commentaire: