I nie należy sobie robić najmnieszych złudzeń, tylko znikomy procent przyjezdnych odwiedza to miasto z powodu najstarszego i najsłyniejszego Biennale Sztuki na świecie (istnieje od 1895 roku).
Wenecja to równeż biennale architektury czy festiwal kina (który zapewne jest poważniejszym wabikiem niż szacowne Biennale Sztuki).
« Centrum » miasta - gdyż chyba trudno mówić o jakimkolwiek centrum w przypadku tego niezwykle specyficznego miejsca - jest malowniczym zbiorem restauracji, kawiarni, butików ( niezwykle piękne wzornictwo skórzane, jest dużo taniej niż we Francji). Produktem « markowym » tego miasta są zapewne maski (karnawał w styczniu), wachlarze, przedziwne wzory ze szkła weneckiego, haftowane obrusy i serwetki różnego typu oraz … znakomite lody.
Dla tych, którzy nigdy nie odwiedzili tego miasta dedykuję serię zdjęć z suszącą się w oknach i na sznurach rozciągniętych pomiędzy budynkami bielizną. Jak widać pełen przegląd : od niewinnych białych prześcieradeł po kuszące części garderoby damskiej. Wystarczy tylko trochę « odbić się » w bok od najbardziej reprezentatywnych i uczęszczanych miejsc.
Dwa z poniższych zdjęć zostały zrobione na przeciwko wejścia do budynku Arsenału, w którym tradycyjnie odbywa się część weneckiego biennale sztuki.
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire